piątek, 6 maja 2016

Kenji: Rozdział IV

| Za oknem było już ciemno, cała drużyna siedziała w salonie ponownie zajęta sobą. Mizumi przełączyła właśnie kanał gdy puścili wiadomości.
- Słuchajcie, mają już listę przyszłych spotkań- zawołała wszystkich, każdy był ciekaw z kim przyjdzie im się mierzyć w następnym meczu.  |



-Witajcie nasi kochani holowidzowie! Z tej strony Calie Mistyk i Nork mamy już wylosowane grupy pucharu galactik footbal! Fani w całej galaktyce na pewno nie będą zawiedzeni! A więc w grupie A znajdują się takie zespoły jak: Anhoorn Claws, Pirates, Wambas i Snow Kids. Grupa B: Xenons, Flurry Ghosts, Rykers i Cyclops a w grupie C naszym zdaniem najciekawszej grupie Shadows, Silver Dragons, Lightnings oraz Elektras co to będą za emocje! nie możemy się doczekać! 

- A więc tak wygląda nasza grupa- podsumował na koniec Manuuki- Niestety trafili się nam Xenonsi- dodał nieco zawiedziony. 
- Pewnością nie będą oni łatwym przeciwnikiem- odezwał się trener Him- Ale nie są też nie pokonani- zauważył. 
- Racja- przytaknęła Hanami ze sterczącymi kocimi uszami- W zeszłym roku puchar przypadł Snow Kidsom, a przecież nasza gra nie różni się zbyt wiele od ich, prawda?
- Właściwie to czym się różni?- Manuuki zdał sobie sprawę, że nie widzi różnicy. 
- Praktycznie niczym prócz techniką zagrań- wyjaśnił trener- Dodatkowo teraz mamy coś, czego nie mają Snow Kidsi- drużyna spojrzała na trenera nieco zdziwiona- Zyskaliśmy swojego własnego indywidualnego gracza- spojrzał na wciąż pieszczącego kota Kenjiego. 
- Xenonsi również mają takiego gracza, Lur potrafi w pojedynkę pokonać całe boisko i zakończyć rajd bramką- dorzucił Aiki. 
- Ten mecz to będzie starcie asów- podsumował Him- Kenji, techniczne twoja gra przypomina grę Lura, z tą różnicą, że jest on nie tylko szybki, ale też bardzo brutalny- mówił- Chciałbym, abyś to na nim skupił się najbardziej podczas tego meczu. 
- Nie sądzę, bym był w stanie dorównać mu tempa- wniósł Kenji swoim standardwoym, obojętnym tonem. 
- Nie martw się o to, nie będziesz na boisku sam- pocieszył go trener- Dobra drużyno- Minął już tydzień od meczy sparingowych i zostały nam trzy dni do rozegrania pierwszego meczu. Będzie on przeciwko Cyclopsom. 
Niektórzy nieco się rozchichotali. 
- Nie są oni zbyt silnymi przeciwnikami- zgodził się trener- Ale nie chcę abyście całkowicie ich zlekceważyli. 
- Tak jest! 

  
- Witamy was kochani tele-widzowie! Tu wasi wierni prezenterzy Cally i Nork!- dało się usłyszeć z głośników telewizorów - Dziś na stadionie Genesis odbędzie się kolejny mecz, tym razem na boisku spotykają się drużyny Flurry Ghosts i Cyclops- dodał Nork. 
- Jak myślisz Nork, która drużyna ma większe szanse, by triumfalnie opuścić boisko?- spytała Cally podsycając ciekawość widzów. 
- Nie wiem Cally- przyznał- Nie jest tajemnicą, że Cyclopsi to jednak nie jest zbyt skuteczna drużyna. Flurry Ghosts dopiero wkroczyli do tej ligi i jak narazie widzieliśmy ich sparingowe spotkanie z drużyną Śnieżnych Dzieci- wyjaśnił. 

- Posłuchajcie- mówił trener- Pamiętajcie o uwadze, to nic nie powinno wam zagrażać ze strony przeciwnika- ostrzegł. Drużyna zgodziła się z nim i wyszła na podest, który miał za zadanie zawieźć ich na boisko. 
Stadion Genesis to jednak dla nich niezapomniane wrażenie. Zwłaszcza dla Kenjiego, który jak dotąd grał jedynie na boiskach młodzieżowych na Ice-Ryal. 
Mecz z Cyclopsami nie był oczywiście zbyt wielkim wyzwaniem. Rozegrali mecz podstawową piłką nożną bez pokazywania szczególnych umiejętności, kończąc spotkanie z wynikiem 6-0. 
3 bramki należały do zawodnika z numerem 12- Kenjiego. Następnie dwie dla Hayumiego i jedna dla Mizumi. 
Trener pochwalił ich za dobry mecz, zapewniając, że jednego przeciwnika mają już z głowy. 
- Jak na naszego asa nie pokazałeś niczego specjalnego- zadrwił blondwłosy Hayumi. Kenji spojrzał na niego od niechcenia
- Nie było takiej potrzeby- rzucił. Nie powiedział nic więcej, nie było takiej potrzeby. 
Podczas gdy Cally i Nork wystawiali już ostatnie komentarze odnośnie skończonego spotkania, drużyna Flurry Ghosts wracała do swojego hotelu, by od następnego dnia przygotowywać się do następnego meczu. Ich następnym przeciwnikiem mieli być Rykers.     
      

niedziela, 22 listopada 2015

Kazuya- Rozdział II

Gdy już wzięli prysznic Kazuya dowiedział się, że jego pokój znajduje się pod numerem 212 i przykładając kartę do czytnika wszedł do środka i zobaczył Setsuna która przeglądała coś w holo gazecie. Kazuya wszedł do środka ze wszystkimi rzeczami i od razu zaczął się wypakowywać
-Jest coś ciekawego w tej gazecie? -spytał Kazuya który chował swoje ubrania do szafki
-A jest nawet artykuł o nas -uśmiechnęła się -nowy napastnik drużyny Anhoorn Claws to niejaki Kazuya który grał w drużynach młodzieżowych i zdobywał z nimi wiele sukcesów -zaczęła czytać.
- Nie wszystko co piszą w gazetach jest prawdą- zaśmiał się Kazuya i położył od razu na łóżku
Setsuna też się zaśmiała i odłożyła ją obok łóżka.
-Jak myślisz ile przegramy? -zapytała Setsuna patrząc się na Kazuyę
- Nie dawaj im przejść przez naszą obronę to nie przegramy -uśmiechnął się szaro-włosy chłopak
-Strzelaj bramki to też wygramy -odpowiedziała mu ciętą ripostą i też się uśmiechnęła.
-Idę spać, jestem cały zmęczony -wydusił z siebie nastolatek i przykrył się kołdrą -dobranoc Setsuna
-Dobranoc Kazuya -odpowiedziała po czym też zgasiła światło i poszła spać.


Nadszedł dzień sparingu, właśnie w ten dzień zawodnicy Lightnings przylecieli na planetę Anhoorn. Zawodnicy już stali na platformie która wyniosła ich na murawę stadionu Anhoorn Horizon.
-Witam was holo widzowie tutaj Cally Mystick i Nork wasi ulubieni komentatorzy -uśmiechnęła się Cally.
-Dzisiaj jesteśmy na stadionie Anhoorn Horizon na którym drużyna Anhoorn podejmuje u siebie Lightningów, warto przypomnieć, że mecz między Snow Kids a Flurry Ghosts się zakończył wygraną pierwszej drużyny 2:1 -powiedział Nork pokazując wszystkie bramki z meczu.
-Zobaczmy teraz na murawę na której są już zawodnicy obu drużyn Kazuya i Warren stoją naprzeciwko siebie i czekają na wystrzelenie piłki.

Zawodnicy ustawili się już na swoich pozycjach a Kazuya miał zamiar walczyć o piłkę z Warrenem.

-Powodzenia pamiętajcie, że to tylko sparing -powiedział trener drużyny Anhoorn. Piłka wybita do góry Kazuya i Warren wyskoczyli jednocześnie jednak to zawodnik błyskawic używając fluxa podał z główki do kolegi z drużyny. Warren szybko uwolnił się spod krycia a zawodnik drużyny Lightnings mijając Sooula i Akihiro podał do niego. Warren przyjął piłkę na klatkę piersiową po czym zniknął i pojawił się tuż za Amane ta zszokowana jedyne co zdążyła obrócić się a napastnik Lightnings strzelił piłkę w prawy górny róg, mimo interwencji Karin piłka wpadła do bramki.
-Gool fantastyczny początek meczu dla Lightnings jest dopiero 5 minuta a tu już Warren pokazuje swoją zabójczą skuteczność - Cally uśmiechnęła się do holo widzów.
- Pomoc jak i Obrona Anhoornskiej drużyny nie popisała się i Warren strzela bramkę na 1:0 coś pięknego -dodał Nork.
-Nie przejmujcie się! to dopiero początek meczu macie jeszcze 85 minut na zmianę wyniku! -wydarł się trener do słuchawek zawodników.  Znów naprzeciw sobie stanął Warren i Kazuya, spojrzeli sobie w oczy i gdy piłka wystrzeliła Kazuya odbijając się od kolana Warrena wyskoczył do piłki i strącił ją głową podając na lewe skrzydło do Jago.
-Mamy niespodziankę Nork, nie spodziewałam się, że Kazuya zdoła wygrać choć jedną walkę o piłkę -uśmiechnęła się Cally.
-Sprytnie to zrobił -dodał Nork.
Jago dalej utrzymywał się przy piłce, robiąc 360 minął obrońcę drużyny Lightnings i dośrodkował w pole karne. Kazuya wyskoczył by zgarnąć piłkę, ale w powietrzu zderzył się z bramkarzem błyskawic i upadł na ziemie. Maszyna sędziowska wykryła faul i podyktowała rzut karny dla Anhoorn.
-Nic ci nie jest Kazuya? -zapytał trener.
-Troszkę boli, ale daje rade -odpowiedział wstając z murawy.
-Co za brzydkie zachowanie bramkarza Lightnigs mamy rzut karny dla Anhoorn jedenastkę wykonywać będzie poszkodowany Kazuya -powiedział Nork.
-Wydaje mi się, że to nie było specjalne, po prostu bramkarz nie wiedział, że Kazuya spróbuje z nim walczyć w powietrzu -dodała Cally. Była 10 minuta spotkania i do rzutu karnego podszedł Kazuya, spojrzał na bramkarza i po chwili przeniósł wzrok na piłkę. Wziął głęboki wdech i zaczął nabiegać na piłkę, uderzył prosto w prawe okienko a bramkarz źle wyczuł intencję strzelca i rzucił się na lewo.
-Gool dla drużyny Anhoorn Claws! strzelcem bramki z rzutu karnego Kazuya! -krzyknęła do mikrofonu Cally.
-Mamy dopiero 10 minute a tu już wynik 1:1 przewiduję  zażarty pojedynek między tymi dwoma drużynami -dodał Nork. Przez kolejne 20 minut nic się za bardzo nie działo parę uderzeń na bramki, ale żadnemu nie udało się zamienić je na gola.W 35 minucie Lightningsi za sprawą Warrena wyszli na prowadzenie, potężna główka przeleciała przez ręce Karin.
-W końcu mamy zmianę wyniku, ale trzeba przyznać, że przez 20 minut Anhoorn grało jak równy z równym z drużyną błyskawic -odezwała się Cally.
- Zobaczymy jak na tą bramkę odpowiedzą zawodnicy drużyny Anhoorn Claws -dopowiedział Nork i zakręcił się na fotelu.
 -Obrona zagrać rozważniej, z przodu też więcej myślcie na boisku! -krzyknął trener bo drużyna popełniała dużo prostych błędów.  Walkę o piłkę wygrywa Warren i używając fluxa po prostu przenika przez przeciwników, wykopał piłkę w powietrze by zaraz znaleźć się tuż nad nią i oddać potężny strzał na bramkę. Piłka przeleciała przez bramkarza i gdy miała już wpaść do bramki niespodziewanie Kazuya w powietrzu wybił piłkę nogą z linii bramkowej. Piłka niestety niefortunnie znalazła się pod nogą zawodnika Lightnings i następny strzał wpadł już do bramki. Tablica wyników pokazywała wynik 3-1 dla drużyny Warrena
-Gool dla drużyny Lightnings tuż przed końcem pierwszej połowy, jednak trzeba przyznać, że Kazuya pięknie wybił strzał Warrena - uśmiechnęła się Cally.
-Dobrze było -Kazuya poklepał po ramieniu trochę załamaną Karin -następny strzał wybronisz -rzucił jej przelotny uśmiech i wrócił na swoją pozycję, Karin troszkę podbudowana skoncentrowała się bardziej na piłce. Kiedy zawodnicy mieli już skoczyć do wystrzelonej piłki nagle zadzwonił sygnał kończący pierwszą połowę a piłka zniknęła w locie, zawodnicy udali się do szatni uzupełnić płyny.
- 3-1 nie jest tak źle -zaczął na wstępie trener poklepując zawodników i zawodniczki po ramieniu.
-Możemy to odrobić tylko musimy się bardziej skupić w drugiej połowie, różnica poziomów nie jest duża -zaczął Akihiro który zaczął się wycierać ręcznikiem.
-Dokładnie -wstała radośnie Setsuna i spojrzała na każdego z drużyny - Jeśli się zepniemy i będziemy myśleć na boisku wygramy ten mecz! -wręcz krzyknęła a Kazuya który siedział najbliżej niej musiał zatkać sobie uszy.
-A więc chodźcie tu wszyscy -zawołał trener i zawodnicy już po wypiciu butelek z wodą stali w kręgu. -zapytam raz a porządnie, KTO WYGRA MECZ?
-Anhoorn , Anhoorn, Anhoorn! -zawodnicy podbudowani zaczęli klaskać i śpiewa nazwę swojego klubu. Po kilki minutach zawodnicy stali już znowu na boisku a piłka wystrzelona do góry rozpoczynała drugą połowę spotkania między tymi klubami.

Setsuna przejęła piłkę od jednego z zawodników Lightnings i podała do Amane, Amane przerzuciła futbolówkę na prawą stronę do Akihiro a ten zwykłą zmyłką przeszedł przez obrońcę drużyny Lightnings i zgrał piłkę do Soula, ten był kryty, ale  piętką odegrał do Jago którego wydawały się otaczać jakieś malutkie sople lodu, które się za nim ciągnęły. Jago wydał z siebie krzyk i kopnął piłkę z niesamowitą siłą w górny róg bramki!
-Gool Jago! fantastyczna akcja całego zespołu i zawodnik z nr. 7 zdobywa bramkę na 2 do 3! -wydarła się Cally do holokamery.

Ostatecznie Anhoorn Claws przegrał mecz 4:2 trzy bramki dla Lightnings strzelił Warren i zawodnik z nr 4 a po jednej dla Anhoorn Kazuya i Jago, zawodnicy pogratulowali sobie wyniku i zeszli do szatni cali oblani potem.
-Bardzo podobała mi się wasza gra, jeśli będziecie robić dalej takie postępy to może dojdziemy nawet do finału -uśmiechnął się pogodnie trener.
-Muszę pierw opanować fluxa, to będzie klucz do sukcesu - dodał pewny siebie Kazuya.




Kenji- Rozdział III

Kenji został brutalnie obudzony przez swoją kotkę Yuki, która wskoczyła na brzuch zaspanego chłopaka i kręcąc się w miejscu ugniatała go chcąc mieć wygodne legowisko. Biało-włosy patrzy zaspany i poirytowany w sufit, gdy kotka już się ułożyła nie miała zamiaru dać spokoju swojemu opiekunowi, więc położyła na jego twarzy swój ogon i co jakiś czas unosiła go leniwie.
- Yukiii....- zabrzmiał chrapliwie. Kotka uniosła łebek i spojrzała na niego, wyglądał jakby miał ją zjeść (w przenośni). Zrzucił z siebie kołdrę, i przy okazji kotkę, po czym przeciągając się udał się do kuchni, czemu towarzyszyło dosyć głośne ziewanie.
Na wpół przytomny otworzył lodówkę i rozejrzał się po niej przewracając leniwie oczami, jedyne dostępne produkty to mleko i konserwa. Ostatecznie stojąc pod tak wielkim wyborem zdecydował się na mleko, chwycił butelkę i zamknął drzwi lodówki. Wyciągnął z szafki jedyne dostępne płatki czekoladowe, wsypał trochę do miseczki i zalał je mlekiem, po czym zaczął jeść na zimno.
Siedział przy podłużnym jasnym stole w ciszy, którą zagłuszało jedynie jego nieskromne chrupanie. No cóż, płatki z zimnym mlekiem takie już są...
Do tej pory był jedynym rannym ptaszkiem, choć na zegarkach stykała już prawie 10. 'Widocznie tylko do mojego łóżka zawitała Yuki' wytłumaczył sobie. Po chwili jednak otworzyły się drzwi kuchni i wszedł przez nie Itomi, wcale nie w lepszym stanie niż Kenji.
- Mhmm...?- zadumał jeszcze niemal śpiąc- Kenji? Ten twój kot to potwór...- jęknął przechodząc obok jedzącego Kenjiego. Zatrzymał się tuż przed lodówką i stał tak przez chwilę a w całym pomieszczeniu ponownie słychać było jedynie chrupanie Kenjiego i obijanie łyżki o dno miseczki.
Itomi spojrzał leniwie na biało-włosego i zastał się tak na chwilę.
Paniczny krzyk bramkarza obudził wszystkich a Kenjiego dosłownie zrzuciło z krzesła.
- Co do...?- oburzył się masując tył głowy, gdyż uderzył o posadzkę. Itomi dorwał się do paczki płatek, z oczu ciekły mu wodospady łez a wyraz twarzy miał jakby ktoś ukradł najcenniejszą mu rzecz.
- Co się dzieje?!- do kuchni wpadł Him i reszta drużyny, syn trenera wziął ze sobą kij do baseballa.
- Zjadłeś... moje ostatnie płatki!- ponownie wydarł się na Kenjiego, który ogłupiały wpatrywał się w niego. Itomi czekał na jakieś przeprosiny.
- Co?- spytał Kenji jak gdyby nigdy nic, w sumie nic nie rozumiejąc z tego co się dzieje. Itomi zaniósł się wrzaskiem i zaczął rozpaczać nad niemal pustym pudełkiem płatek.
Uspokajanie go zajęło drużynie trochę czasu, przez co nikt nie zauważył, że Kenji ubrał się i wyszedł. Gdy wrócił i powiadomił o tym wszystkich niektórzy byli w szoku. Biało-włosy podszedł do Itomiego i wyciągnął z reklamówki pudełko jego ulubionych płatek. Itomi spojrzał to na płatki, to na Kenjiego i mimo iż nadal był obrażony, przyjął przeprosiny. Potem nic nie działo się do południa.
- Hej!- odezwał się Mizumi wchodząc do salonu, gdzie siedzieli wszyscy prócz niego- Ojciec dał nam wolne do wieczoru, jakiś pomysł, gdzie można by było wyjść?- rozejrzał się po wszystkich czekając na jakąś odpowiedź, nie doczekał się jej.
Nikt nie odpowiedział, każdy zajęty sobą, poświęcaniem się nudzie. Aiki leżał rozwalony na sofie skacząc po kanałach telewizyjnych, Manuuki czytała swoją książkę siedząc na parapecie, Hanami grała w grę planszową z Itomim na środku salonu, leżąc na brzuchu na dywanie. Hayumi czyścił swoje buty do gry a Kenji siedział po turecku w fotelu z Yuki śpiącą na jego kolanach, drapiąc ją delikatnie za uchem bądź pod brodą, o drugą rękę opierał głowę i spod ciężkich powiek patrzył na kota, rozmyślając
- Ale nie wszyscy na raz...- powiedział pod nosem ironicznie.
Ostatecznie Kenji jako jedyny zgodził się wyjść na miasto. Manuuki nie miał nic przeciwko i po chwili byli już gotowi do wyjścia. Mieli już wychodzić, gdy coś zatrzymało Kenjiego.
- Hę?- zdziwił się Manuuki, widząc jak czarna kotka zaczepia nogawkę Kenjiego, który ani trochę nie był zaskoczony.
- Zapomniałbym...- mruknął tylko i chwycił kota w ręce wsadzając ją do kaptura kurtki. Miał w niej wysoki kołnierz, wiec kaptur był umiejscowiony dosyć wysoko, tam było miejsce Yuki. Kotka ułożyła się już i wystawiła tylko ciekawski wyjścia pyszczek przy jego lewym ramieniu.
- Idzie z nami?- spytał nadal zaskoczony Manuuki drapiąc się palcem po głowie.
- Taa- odparł krótko- Nie pozwala mi wyjść samemu z domu od... w sumie to od zawsze- podsumował. Manuuki, choć nadal zdezorientowany, wzruszył ramionami i wyszli na miasto.
Ulice Ice-Ryal jak zwykle o tej porze były pokryte białym puchem. Odśnieżone ulice ułatwiały poruszanie się pojazdów, dodatkowo wbrew pozorom nie było tak zimno.
Na tej planecie zima pojawia się dwa razy do roku, a ich pór jest 4 (wiosna, zima, jesień i znów zima). Mieszkańcy przyzwyczajeni do klimatu wiodą spokojne życie. Planeta Ice-Ryal jest jedną z tych, w których oprocentowanie ataków piratów, czy innych występstw prawa wynosi 2,13%. To duży sukces nie tylko dla władz miejskich, ale i dla społeczeństwa.
- A więc? Gdzie idziemy?- spytał w końcu Kenji.
- Hmm? Ja tam jeszcze nie mam pomysłu..- powiedział zamyślony. Na skroni Kenjiego pojawiła się żyłka, symbolizująca poirytowanie.
- Przecież to ty chciałeś gdzieś wychodzić- powiedział.
- Tak... ale chciałem też uzgodnić gdzie moglibyśmy pójść- wyjaśnił.
- Ehhh...- westchnął.- Dobra, możemy udać się na stadion Młodzieżowego Klubu.
- Chcesz zobaczyć jak grają młodzi?
- Nie koniecznie- przyznał- Sam tam trenowałem- wyjaśnił- Chętnie zobaczę co słychać u trenera.
Dotarli tam w ciągu pół godziny aż w końcu zatrzymali się przed dwustronnymi szklanymi drzwiami. Kenji otworzył je wchodząc jako pierwszy a Manuuki za nim.
Młodsze dzieciaki z okolicznych szkół grały właśnie między sobą mecz, gdy biało-włosy stanął za trenerem, stojącym z założonymi rękoma i obserwującym mecz swoich nowych uczniów.
- Dzień dobry- powiedział niespodziewanie, choć nie miał zamiaru ani go zaskoczyć ani przestraszyć, był obojętny.
- Hmm? OH!- zdziwił się- Kogo moje stare oczy widzą- ucieszył sie. To prawda, był dość stary, jednak na Ice-Ryal starsi ludzie żyli nieco dłużej, więc był jeszcze rześkim trenerem. Uczesane przerzedzone już siwe włosy, pomarszczona twarz i lekko zgarbione plecy- Mój najlepszy uczeń!
- Byłeś najlepszy?- zdziwił się Manuuki.
- Nie- zaprzeczył po chwili namysłu- A przynajmniej nie ja jeden.
- Tak, to prawda- przyznał staruszek, gładząc swoją białą bródkę- Kenji i Kazuya... ci dwaj to moje największe życiowe dzieła- przyznał z dumą.
- Kazuya?- Manuuki chyba nie kojarzył imienia- Raczej nie znam.
- Nic dziwnego- przytaknął Kenji. Yuki (znając już doskonale cały stadion i salę treningową) wyskoczyła z kaptura i przywitała się ze staruszkiem- Obydwaj dopiero weszliśmy do ligi- powiedział.
- A gdzie poszedł on?
- Anhoorn Claws- odpowiedział Kenji obserwując ruchy młodych zawodników na boisku- Przynajmniej tak mi mówił, zanim się rozeszliśmy.
- Rozumiem...- zadumał się Manuuki- Byliście przyjaciółmi?- spytał niepewnie. Kenji spojrzał na niego kątem oka, lecz nie odpowiedział. Nie bezpośrednio.
- Jak już widziałeś, jestem zawodnikiem technicznym- zaczął tłumaczyć- Analizuję ruchy przeciwnika a jako napastnik działam z rozmysłem i ostrożnością- podsumował- Kazuya jest moim przeciwieństwem- mówił dalej wspominając szaro-włosego Kazuye- Brutalna siła i umiejętność oddania strzału z niemal każdej pozycji- mówił nadal patrząc na grające dzieciaki, właśnie wpadła bramka dla zawodników w niebieskich bluzkach. Nie powiedział nic więcej i jakby nigdy nic podszedł do nich przywitać się. Znali go, grał jeszcze gdy dołączyli do składu Młodzieżowego Klubu.
- Ci dwaj to był niebezpieczny duet- zaśmiał się staruszek- To moje największe dzieła...

Obaj wrócili do domu. Gdy to już się stało akurat w salonie stał Him i reszta drużyny. Ucieszył się, że już są. Kazał się rozebrać z kurtek, wypić ciepłą herbatę i być gotowym na trening za 30 min. Tak też się stało, o godzinie 15:32 cała drużyna stała już w białych strojach treningowych i trener byli na sali.
- Zaczniemy dziś od treningu nóg i szybkości, pobiegacie trochę na bieżni a potem zagracie mecz treningowy- powiedział trener i już po chwili rozpoczęli trening. Biegli po specjalnych bieżniach, przeznaczonych nie tylko do biegania ale i do m.in. dryblingu.
Zawodnicy mieli pod nogami piłkę, z która musieli biec i unikać wyskakujących przeszkód. Kenjiemu wychodziło to najlepiej, zaliczył jak najmniej błędów, coraz bardziej się skupiając gdy poziom wzrastał na szybszy i coraz trudniejszy. Trening ten trwał jakieś 40 min z jedną krótką przerwą. Następnie Him wysłał ich do holo-trenera gdzie czekało ich bieganie wpierw z piłką, potem bez do słupków.
Pięć słupków ustawionych w jednej linii oddalonych od siebie o jakieś 1,5 metra. Zadanie polegało na dobiegnięciu z piłką do pierwszego, zawrócić okrążając go, następnie wymijając pierwszy okrążyć drugi, wrócić i wymijając pierwszy i drugi okrążyć trzeci i tak do pięciu. Zajęło to chwilę lecz żaden z trenujących nie odpuszczał, nawet na pozór delikatna Hanami.
Nadszedł w końcu czas na mecz treningowy, biało-włosy tylko na to czekał, choć nie wykazywał się zbyt wielkimi umiejętnościami, grał na przeciętnym poziomie.
Flurry Ghosts w meczu przeciwko wirtualnym zawodnikom wygrali 4-1 i zakończyli trening.
Trener pochwalił ich, grali dobrze jako zespół. Nawet Hayami był nieco bardziej zespołowy.

Za oknem było już ciemno, cała drużyna siedziała w salonie ponownie zajęta sobą. Mizumi przełączyła właśnie kanał gdy puścili wiadomości.
- Słuchajcie, mają już listę przyszłych spotkań- zawołała wszystkich, każdy był ciekaw z kim przyjdzie im się mierzyć w następnym meczu.


niedziela, 15 listopada 2015

Kenji- Rozdział II

Nadszedł w końcu dzień sparingu. Statek Flurry Ghostów (o imieniu Snowy) dawno już wylądował na Akilianie a zawodnicy już przebierali się w szatni na stadionie gospodarzy. 
- Słuchajcie uważnie- powiedział trener- Co prawda w holo trenerze udało wam się wygrać ale to nie jest trening tylko sparing. Dziś nie liczy się wygrana, więc nie pokazujcie co potraficie w 100%. Dotąd nie graliście z tym zespołem, więc bądźcie czujni- spojrzał na blondyna- Hayumi, patrz na kolegów z drużyny i nie graj sam. Gracie w z domyślną formacją 3-2-1 i tego się trzymajcie, Kenji, rozgrywasz piłkę.
Biało-włosy skinął głową. 
Wyszłi w końcu na boisko, stojąc w szeregu przed drużyną Snow Kids. Byli pozytywnie nastawieni do nowej w lidze galaktycznej drużyny. 
- Życzymy powodzenia i dobrej gry- powiedział kapitan Snow Kids, D'Jok, gdy stanął naprzeciw Kenjiemu na środku boiska. 
- Witają państwa Cally i Nork na spotkaniu Flurry Ghosts z drużyną Snow Kids- powiedział Nork z uśmiechem- Dziś sparingują ze sobą dwie zupełnie przeciwne drużyny, co może z tego wyjść?
- Masz racje Nork- wtrąciła się Cally- Snow Kids to zeszłoroczni zdobywcy pucharu Ligi Galaktycznej, zmierzą się dzisiaj z drużyną, która w tym sezonie dopiero co dołączyła do naszej ligi. Niewiarygodna sprawa!

Piłka wystrzeliła w górę. Kenji wyskoczył pierwszy, jednak bardziej doświadczony D'Jok doskoczył do niej pierwszy za pomocą oddechu i przemknął z nią tuż obok niego. Kenji spojrzał za nim zirytowany i ruszył w pościg.
- Pięknie przejął tę piłkę!- krzyknęła Cally.
- Masz racje Cally, Kenji z numerem 12 nie miał żadnych szans w tej walce o piłkę- przytaknął Nork, drugi komentator meczu.
D'Jok zdążył już podać prostopadle do Rocketa a ten pieknym zwodem uciekł obrońcom i podał do wbiegającego w środek D'Joka, który wycelował i zdobył pierwszego gola.
- He he!- przybili sobie piątkę wracając na pozycję.
- Są lepsi niż hologramy- zauważył Aiki a jego uszy drgnęły.
- Taa- przytaknął Kenji. Lubił silnych przeciwników, nie skreślał ich szans, gdyż to był jego styl gry; zobaczyć co potrafia, sprawdzić ich ruchy i je skontrować. W pewnym sensie celowo przegrał walkę o piłkę, choć nawet gdyby chciał ja wygrać, nie udałoby się to jeśli D'Jok użyje fluxa.
Biało-włosy analizując następny ruch udał się na środek boiska, szykując do kolejnej walki o piłkę.
-Piłka w grze!- krzyknął Nork. Kenji wyskoczył i przegrał starcie.- D'Jok główkuje do Mei i Snow Kids naciera na obronę Flurry Ghosts, co wyniknie z tej akcji?
Mei wycofała piłkę i wybiła piłkę na drugie skrzydło do Rocketa, jednak tuż przed przyjęciem przejął ją Mizuki. Wielki obrońca biegł z piłką po prawym skrzydle.
- Odbierzmy co nam zabrali!- krzyknął i podał górną piłkę do Kenjiego. Ten przyjął ją w lekkim podskoku i spuścił na stopę, po czym przytrzymał nią piłkę. Zmylił Tie, która chciała mu odebrać piłkę i minął ją wykonując 360, po czym będąc sam na sam z bramkarzem Ahito oddał strzał na lewy róg. Ahito doskonale to przewidział i zablokował strzał. Rzucił się by to zrobić lecz nie zdołał wyłapać, piłka odbiła się od jego dłoni a on sam wylądował na ziemi. Hayumi dobiegł akurat i wykonał dobitkę.
- Niesamowitę! Ahito jest dziś nie do powstrzymania!- zachwyciła się Cally, widząc jak szybko Ahito zdołał wstać i wyłapać drugi strzał.
- Ten koleś jest niezniszczalny...- zabrzmiała pesymistycznie Hanami lekko opuszczając uszy.
Ahito zakręcił się w miejscu i wyrzucił piłkę w pole. Mei przyjęła ją i podała do Microice'a, ten z kolei ominął Kenjiego i podał górą do Rocketa, który wykonał voleya z pierwszej. Tym razem jednak Itomi wybronił strzał i piłka trafiła do Manuuki. Dziewczyna z numerem 28 ruszyła z piłką w stronę bramki przeciwnika. Minęło dwóch przeciwników i oddała piłkę Kenjiemu, który po przyjęciu przeniósł ją za piętą na prawą nogę i wykonał precyzyjny strzał, pokonując Ahito. Kenji oblizał swój prawy, kieł (jak wiadomo jego kły są dłuższe niż normalne).
- No nie...- westchnęła Manuuki.
- Co za szkoda- powiedział zniesmaczony Nork- Taka bramka.
- Racja, ale co poradzić, wyszedł na spalony- wyjaśniła Cally- gol nie uznany. 
Kenji westchnął i wrócił na swoją pozycję.
- Ładnie- pochwalił ich Him, również nieco zawiedziony.
Do przerwy oba zespoły nie zdobyły już gola, udając się do szatni.
- Świetnie wam idzie- powiedział trener gdy wszyscy opijali się wodą.
- Taa.. dostajemy po tyłku- powiedział poirytowany Hayumi.
- To moja wina...- powiedział Itomi, nie wierząc, że wpuścił taką bramkę.
- Przestań, zdarza się najlepszym- stwierdził Him- Idzie wam dobrze, nie pozwoliliście im zdobyć drugiej bramki. Pamiętajcie, to tylko mecz sparingowy, jeśli przegramy nic straconego. Obrona, grajcie nieco szczelniej i pilnujcie swoich kryć. Kenji, dobrze grasz ale włóż w to więcej ducha walki.
- To mój styl gry- odpowiedział jakby znudzony, taki typ jego natury choć jeszcze nikt się nie przyzwyczaił- Nie przegramy tego meczu- zapewnił. Him skinął głową, nieco nie rozumiejąc jego toku myślenia. Ale skoro tak mówi...
- Proszę państwa, witamy po przerwie prosto ze stadionu Akilian, gdzie odbywa się spotkanie paringowe zeszłorocznych mistrzów Snow Kids i ich przeciwników Flurry Ghosts, zupełnie nowej drużyny w naszej lidze- powiedział Nork, pojawiwszy się na ekranach gdy już skończyła się reklama nowych droidów.
Kenji ponownie stanął przed D'Jokiem czekając na rozpoczęcie gry.
- Dam ci trochę fory- powiedział pewny siebie D'Jok, Kenji nie przerwał swojego dosyć chłodnego i skupionego spojrzenia. 'Zawsze przed wyskokiem najpierw patrzy za piłką, aktywuje oddech i skacze' myślał biało-włosy, gdy piłka miała lada chwila wystrzelić 'Muszę go uprzedzić nim spojrzy w górę, a więc...' .
Spojrzał w dół, widząc jak piłka wystrzela. Wybił się tuż po niej, podczas gdy D'Jok jeszcze za nią patrzył i już odrywał się od ziemi. Kenji ją dosięgnął i podał do Aikiego, po czym popędził na pozycję oczekując piłki.
- Niewiarygodne, w końcu to zrobił!- okrzyknęła Cally.
- Racja Cally, jednak zauważmy, że tym razem D'Jok nie użył oddechu, co dało Kenjiemu szansę na wygraną. Jestem pewien, że kapitan druzyny mistrzów już nie powtórzy tego błędu. Aiki podał do Manuuki, która jako pierwsz w dzisiejszym meczu użyła Śnieżycy*. Brunetka skupiona biegła przed siebie ciągnąc za sobą biały flux. Na jej drodze stanął Microice chcąc odebrać jej piłkę, jednak dziewczyna podskoczyła w biegu z piłką i zniknęła, czemu towarzyszyło rozproszenie się towarzyszącego jej fluxa i pojawiła się tuż zanim z takim samym efektem, posłała piłkę na drugie skrzydło a ta ciągnęła za sobą jej śnieżycę.
Piłka poszybowała do biało-włosego, który rzucił szybko okiem na bramkę zanim przyjął piłkę po czym nie zerkając tam już więcej oddał strzał. Na jego nieszczęście D'Jok dogonił go używając fluxa i zablokował strzał wykopując piłkę w pole. Kenji spojrzał na niego tym samym wzrokiem co przed wyskokiem po piłkę, D'Jok również nie wyglądał na wesołego.
Piłka trafiła do Hana, ten jednak stracił piłkę, którą zabrała mu Hanami i zwinnym ruchem oddała ją Mizumiemu, który kopnął ją w stronę Hayumiego. Przedryblował dwóch obrońców i oddał strzał, ignorując Kenjiego na wolnej pozycji, który zdenerwowany już jego zachowaniem uniósł i opuścił ręce w geście oburzenia.
- Mayumi! Co ja ci powiedziałem?- spytał zdenerwowany na niego Him.
- Myślałem, że się uda- wyjaśnił obrzucając Kenjiego pogardliwym spojrzeniem.
- To nie myśl tylko trzymaj się swojej pozycji- upomniał go Him. Mayumi zirytowany przewrócił oczami a Kenji podszedł do niego.
- Co ty wyprawiasz?- spytał z wyrzutami. Mayumi nie uciekł od starcia i stanął przed nim, obaj wyglądali na gotowych do bójki.
- Jeśli coś ci nie pasuje, to odejdź z drużyny- powiedział srogim tonem i odszedł przepychając go barkiem. Kenji spojrzał za nim chłodnym wzrokiem, nie chciał robić dymu na stadionie.
- Moi drodzy to już 84 minuta a rezultat spotkania to wciąż 1-0 dla gospodarzy- powiedział Nork- Chyba niewiele może się tu dziś zmienić. 
Zlani potem Flurry Ghostsi nie odpuszczali. Kenji miał już łącznie 6 niewykorzystanych okazji, w których to albo wybronił bramkarz, albo przerwał mu jeden z obrońców.
- I gdzie się podziała twoje pewność  siebie, kiedy mówiłeś, że wygramy?- poirytował się Aiki będąc w pobliżu Kenjiego, Snow Kidsi mieli rzut wolny.
- Mecz się jeszcze nie skończył- odpowiedział krótko Kenji- Podawaj do mnie.
- Piłka w grze! Rocket ładnie przeszedł przez wielkiego Mizukiego i szarżuje na bramkę, ze środka nadbiega już kolega z drużyny!- relacjonował na bieżąco Nork- Czysto odebrał piłkę zawodnik z numerem 16 (Aiki) i podał długą piłkę do Kenjiego. 
Końcowe minuty, zmęczony Kenji nie zwalniał skupiony na piłce, poprzednim razem wbiegał tak samo i piłkę odebrała mu Tia. 'Tym razem pewnie też...'
- Pięknie to przewidział i nie dał się pokonać wślizgiem!- zachwyciła się Cally licząc na pięknego gola.
Kenji został sam na sam z bramkarzem, Tia używając oddechu ponownie oddechu chciała odebrać mu piłkę, jednak i tym razem nie dał się pokonać. Minął ją na bok lądując na wygodniejszej pozycji i oddał strzał zdobywając wyrównującego gola.
- GOOL! Cóż za bramka!- krzyknął Nork.
- Ale trochę mu zajęło, zanim mu się to udało- sprostowała Cally. Ahito, który nie obronił strzału mimo rzucenia się, uderzył pięścią w ziemie zły na siebie i wstał.
- Piękna robota Kenji!- pochwalił go uradowany Him. Hanami aż pisnęła z radości.
Snow Kidsi spojrzeli na przeciwną drużynę, nie docenili ich i dobrze zdawali sobie sprawę, że to są tego koszty.
- Za chwilę rozpocznie się kolejny pojedynek o piłkę- poinformowała Cally.
- Jeśli Snow Kids chcą zejść z boiska niepokonani muszę się nieźle pośpieszyć, do końca meczu zostało im półtorej minuty- zmartwił się Nork.
Kenji opanowany stał przed D'Jokiem, który patrzył na niego gniewnie. Gdy tylko piłka wystrzeliła D'Jok wybił się za pomocą oddechu i podał do Microice'a, który w pośpiechu wybił ją w pole. Aiki ją przechwycił i zobaczywszy wybiegającego Kenjiego ponownie do niego zagrał, przynajmniej spróbował.
Rocekt przejął piłkę i wybił ją niemal w pionie do góry.
Wbiegająca w pole Tia wsparła się oddechem i wyskoczyła w górę. To było niesamowite, doleciała do niej niczym ptak po czym zdobyła bramkę niesamowicie potężną główką.
Kenji jak i reszta drużyny nie dowierzając w to co widzi patrzyła jak piłka mija Itomiego, który nawet nie zdążył drgnąć. Wielki oczami powoli spojrzał za siebie a piłka już kręciła się w siatce.
Śnieżyca jest niesamowita, jednak bez porównania z oddechem Snow Kidsów.
- Niesamowite, GOOL! I to tuż przed zakończeniem meczu!- zachwycił się Nork- Snow Kidsi prowadzą 2-1!
- Tak to niewiarygodne- przytaknęła Cally- Flurry Ghostsi raczej nie mają już szans na wyrównanie. 
Zostało nie całe pół minuty, piłka ponownie przejęta przez D' Joka i momentalnie wyprowadzony strzał na bramkę przeciwnika. Był on silny i precyzyjny, wzmocniony przez oddech, jednak Inoki zdołał go wybronić, niemal wpadając z piłką do bramki. Wyrzucił ją do Kenjiego, jednak piłka nie dotarła do niego, minął czas spotkania obu drużyn i piłka po prostu zniknęła.
- Proszę państwa oto koniec spotkania, wynik meczu 2-0 dla gospodarzy- oświadczył Nork- Musicie przyznać, drodzu holo widzowie, że to spotkanie było na wysokim poziomie. 
- Jeśli Flurry Ghostsi utrzymają taki poziom, mają spore szanse aby uzyskać wysoką pozycję w tabeli- dodała Cally- Na tym kończymy dzisiejsze spotkanie, jeszcze raz powtarzam Snow Kids vs Flurry Ghosts z wynikiem 2-1, komentowali dla państwa Nork i Cally Mystic.
- Dziękujemy za waszą obecność i do usłyszenia- po czym pojawiła się kolejna reklama nowych droidów firmy "Cykloid".

- Cholera...- zaklął Yasumi uderzając pięścią o szafkę.
- Uspokój się Yasumi- powiedział trener stojący przed nimi- To tylko sparing, w meczu ligowym zagralibyście inaczej, i tak pokazaliście klasę na wysokim poziomie.
- Ale mogliśmy to wygrać- nadal burzył się Yasumi.
- I wygralibyśmy gdybyś czasem podał piłkę- wypomniał mu Kenji, jego postawa wróciła do codziennej normy, jakby niczym nie zainteresowany, o czym świadczył jego ton i spojrzenie.
- Jakbyś się lepiej wystawiał to dostałbyś piłkę- wycedził Yasumi podchodząc nieco, był dość agresywny.
- Wystawiałem ci się idealnie- powiedział biało-włosy wychodząc mu naprzeciw. Niemal by się pobili gdyby nie rozdzielił ich kapitan drużyny, Mizumi.
- Ogarnijcie się, a ty Yasumi nie zachowuj się jak urażony książę, bo ktoś zajął twoją pozycję!
Kenji i Yasumi nie odezwali się już do siebie słowem, reszta drużyny rozmawiała między sobą o tym co mogliby poprawić następnym razem. Kenji siedział w fotelu po turecku z Yuki na kolanach głaskając ją i analizując dzisiejszy mecz, podczas gdy Snowy startował już z planety Akilian.
Dogadywał się z drużyną, może poza Yasumim. Dobrze im się grało i podejrzewał, że odnajdzie się w tej drużynie, drużynie Flurry Ghosts z Ice-Ryal. Pozostało tylko poczekać na następny mecz, i pokazać co naprawdę potrafi.






1 Śnieżyca- flux drużyny Flurry Ghosts. Nazywa się on tak, gdyż tak on wygląda. Bięgnący zawodnik korzystający ze śnieżycy ciągnie za sobą białą śnieżną smugę, która prezentuje się jako szalejące w śnieżnej burzy płatki śniegu. Pozwala on nie tylko znacznie zwiększyć siłę i wyskok jak i szybkość, co jest zdecydowanie u niej najmocniejszą stroną. Dodaje on mniejszego wyskoku niż oddech Snow Kidsów, jednak szybkość jest o wiele większa. 
Dodatkowo teleportacja, pozwalająca przejść przez przeciwnika niczym duch. 

Kazuya- Rozdział I

Szaro-włosy chłopak szedł ulicami miasta Anhoorn. To był ten dzień na który czekał od parę lat, w końcu dołączył do drużyny występującej w lidze galaktycznej i obiecał sobie, że będzie godnie ją reprezentował. Oczywiście się stresował w drodze do hotelu, nosił dużą torbę treningową w ręce i po kilku minutach doszedł już pod hotel drużyny Anhoorn Claws. Wszedł niepewnym krokiem przez otwierane na czujnik ruchu drzwi i stanął przy recepcjoniście.
-Dzień dobry -zdjął kaptur i spojrzał na recepcjonistę uśmiechając się, po chwili usłyszał kilka cieszących się ludzi w oddali.
-Pan jest naszym nowym zawodnikiem? -uśmiechnął się również a Kazuya tylko przytaknął.
-Niech Pan kieruje się głosem tych rozbawionych dzieciaków - lekko się zaśmiał a nastolatek podziękował i zaczął iść w stronę co raz to głośniejszych krzyków i śmiechów. Zobaczył 6 osobową grupę nastolatków i gdy zobaczyli szaro-włosego na chwilę umilkli i zrobiła się niezręczna cisza.
- Cześć, jestem Kazuya -uśmiechnął się i podszedł do każdego z nich się przywitać.
-Jestem Jago -odezwał się uśmiechnięty czerwonowłosy nastolatek i uścisnął dłoń nowemu członkowi zespołu.
-Miło mi, Sooul -również uśmiechnięty brunet o fioletowych oczach przywitał nowego kolegę.
-Akihiro -odezwał się brunet o żółtych oczach -mam nadzieję, że nasza współpraca będzie długa i pełna niezapomnianych chwili!
-Cześć, jestem Amane -uśmiechnęła się rożowo-włosa nastolatka o fioletowej barwie oczu.
-Miło mi Cię poznać Kazuya, na imię mi Setsuna- na powitanie przytuliła nowego kolegę bo jest bardzo przyjacielska i towarzyska.
- Ja jestem Karin i jestem bramkarką -też przytuliła Kazuyę na powitanie po czym usiadła na swoje miejsce. Szaro-włosy chłopak usiadł między Setsuną a Karin bo było wolne miejsce i wpatrywał się w holo tv, ściągnął ubranie wierzchne bo zaczęło robić mu się gorąco w tym hotelu.

Na ekranie Holo TV wyskoczyła reklama arkadia sport i w tym momencie wszyscy ucichli wpatrując się w ekran, po reklamie Cally zaprosiła wszystkich do studia gdzie razem z innymi działaczami ligi wylosowali listę sparingów.
-Trzymam kartkę z listą sparingów ligi galaktycznej -uśmiechnęła się Cally i zaraz zaczęła podawać nazwy drużyn Pirates zmierzą się na własnym stadionie z drużyną Rykers, Cyclopsi podejmą nową drużynę czyli Silver Dragons,  Anhoorn Claws zacznie od bardzo trudnego meczu przeciwko drużynie Warrena i spółki, to będzie naprawdę ciężki mecz! drużyna Flurry Ghosts też nie ma łatwego zadania, zmierzą się na Akilian z zeszłorocznymi mistrzami Snow Kids czeka ich jeszcze cięższa pzeprawa niż drużynę Anhoorn Claws i na sam koniec Xenonsi zagrają z Shadowsami - i to na tyle na dziś kończymy program arkadia sport, mówiła do was Cally Mystic i życzymy wam holo widzowie aby wasi ulubieńcy wygrali sparingi. Zaraz po tym ktoś wyłączył holo tv a w pokoju nastała niezręczna cisza.
- Nie ma co się przejmować, przecież to tylko Lightningsi -powiedział zakłopotany Jago i załamany wpatrywał się w resztę członków drużyny.
-Chłopaki nie ma co się bać .. trafiliśmy na bardzo silną drużynę, ale nasze szansę nie wynoszą 0 -uśmiechnęła się Setsuna.
-Marnie ci wychodzi pocieszanie -odezwał się Akihiro i wstał bo zauważył, że do pokoju wchodzi trener. Reszta drużyny wraz z nowym napastnikiem wstali z miejsc i wpatrywali się w trenera który był średniego wzrostu i średniej postury, był to młody trener miał około 25 lat.

-Witam wszystkich -spojrzał po zawodnikach -widzę, że już poznaliście naszego nowego napastnika, to dobrze bo teraz pewnie jesteście przejęci meczem, ale pamiętajcie to tylko sparing -trener zaprowadził wszystkich do pomieszczania w którym znajdował się holo trener. Wszyscy obecni tam przebrali się w stroje, Kazuya wybrał numer którym grał już w młodzieżowej lidze, był to numer 14.
Wszyscy już ubrani w stroje treningowe weszli do holo trenera a przed nimi pojawiło się naprawdę ogromne boisko. Kazuya zaczął rozglądać się bo to był dla niego dość rzadki widok.
- Skoro gramy z Lightingsami -odezwał się głos w słuchawce każdego z zawodników - to zagramy przeciwko im -po drugiej stronie boiska zaczęły materializować się hologramy zawodników Lightnings. Kazuya stał naprzeciwko Warrena i wpatrywał się w niego z lekkim przerażeniem.

-Nic się nie bój Kazuya -powiedziała Setsuna - To tylko hologramy!
- Damy radę, nie bójcie się skoro bocie się hologramów to ciekawe co zrobicie przed prawdziwymi zawodnikami! -krzyknęła w słuchawkę Krain. 
-Może i to tylko hologramy, ale i tak są silni -odezwał się Akihiro. Wszyscy zawodnicy ustawili się na swoich pozycjach i czekali na wyrzut piłki w górę.

Piłka wyleciała w powietrze a Kazuya i Warren skoczyli do góry próbując zgarnąć piłkę dla swojej drużyny, dzięki fluxowi i doświadczeniu udało się to temu drugiemu i piłkarze Lightnings byli przy piłce. Kazuya od razu pobiegł w stronę zawodnika błyskawic żeby odebrać mu piłkę wślizgiem ten jednak podskoczył z piłką do góry i w powietrzu podał do Warrena górną piłkę. Wyprzedziła go Amane i odegrała piłkę na lewe skrzydło do Jago, Jago obrócił się z piłką i udało mu się przechytrzyć zawodnika Lightnings po czym odegrał do środka do Kazuyi. Napastnik będąc kryty przez obrońce nie miał dużo miejsca do popisu i piętą zakładając sito obrońcy Lightnings podał do wybiegającego Sooula, ten oddał strzał na bramkę jednak bramkarz pewnie wybronił to uderzenie.
-Niezła próba -pochwalił ich trener.

Druga akcja należała do przeciwników Anhoorn Claws kiedy to Warren z pola karnego strzelił piłkę w samo okno nie do obrony, tego uderzenia po prostu nie dało się wybronić.  I znowu piłka od środka walkę znów wygrał Warren który sam rozpoczął szarżę na bramkę Karin. Mijał zawodników jak tyczki lub po prostu używając fluxa omijał ich, Karin zdołała wybronić strzał celony w prawy róg bramki i od razu wybiła piłkę do Sooula który przyjął na klatkę piersiową i odegrał na skrzydło do Akihiro a ten miękką wrzutką na krótki słupek dośrodkował do Kazuyi.
- Środek wbiegam! - Napastnik usłyszał głos dziewczyny i przedłużył dośrodkowanie a Setsuna mocnym uderzeniem zdobyła gola na 1 do 1.

Cały trening trwał około półtora godziny ostatecznie Anhoorn Claws przegrało 4:3 dla Lightnings wszystkie bramki zdobył Warren a dla Anhoorn dwie bramki zdobył Kazuya. Cała drużyna wyszła zmęczona z holo trenera i od razu przyssała się do butelek z wodą.
-Brawo dla was, pokazaliście walkę na boisku i to się liczy- pochwalił całą drużynę trener.
-Ładna bramka -powiedział szaro-włosy nastolatek do Setsuny która piła wodę.
-Dziękuję -uśmiechnęła się słodko -Ty też ładnie zagrałeś -odpowiedziała gdy już skończyła uzupełniać płyny.
-Wszyscy dobrze zagraliśmy -odezwał się Akihiro który asystował przy dwóch bramkach Kazuyi.
-Bardzo dobre spostrzeżenie Akihiro -odezwał się trener.- A teraz pod prysznice .. oczywiście kobiety osobno więc nie licz na nic Jago -zaśmiał się trener.
-Ale ja o niczym taki nie myślałem! -odezwał się oburzony. Dziewczyny z drużyny się tylko zaśmiały i wyszły pierwsze.  

Kenji- Rozdział I

Kenji szedł jedną z ulic kierując się do hotelu, w którym to od dziś miał mieszkać wraz ze swoją nową drużyną. Tak, drużyna reprezentująca planetę Ice-Ryal zyskała nowego członka, jego.
Kenji jest biało-włosym osiemnastolatkiem o niezwykle jasnej karnacji i blado-błękitnych oczach zamieszczonych na czarnych białkach.
Miał ze sobą torbę w której miał wszystkie niezbędne rzeczy, przepasł ją na ramie i po prostu szedł. Miał w niej również coś jeszcze, a w sumie to kogoś. Jego odwieczna towarzyszka Yuki, czarna kotka z białym brzuchem, szyją i podbródkiem. Zawsze wszędzie ją zabierał, gdy ta była mała za żadne skarby nie chciała zostawać sama, gdy ten wychodził z domu. Trzymał ją w swojej torbie mając nadzieje, że nowy trener nie będzie miał nic przeciwko. 
Gdy do niedawna grał w młodzieżowej drużynie nie miał żadnych problemów z przynoszeniem Yuki na treningi, a nóż, może i nowy trener również przymknie na nią oko.

Chłopak zatrzymał się, gdy dotarł pod hotel. Spojrzał na niego i wyjął słuchawki z uszu. Ruszył dalej, pchnął szklane drzwi i już był wewnątrz budynku. Hotel "Ice-Ryal Place" był modnie umeblowany od środka, przytulne i ciepłe miejsce. 
- Witam, czym mogę panu służyć?- spytał uprzejmie recepcjonista, gdy Kenji do niego podszedł.
- Nazywam się Kenji Manobu, w którym pokoju znajdę pana Hima Akuzu?- spytał.
- Ah, pan Manobu, trener Him oczekuje pana- uśmiechnął się- Pokój 311, trzecie piętro- odpowiedział po sprawdzeniu w systemie.
Biało-włosy bez podziękowania odwrócił się i ruszył ku windzie. Wsiadł do niej razem z jakąś babcią, skarżącą się na dzisiejszą młodzież, gdyż "Nikt nie pomagał jej z ciężkim bagażem". Chyba nie zdawała sobie sprawy, że nie jest sama. Oczywiście Kenji zaoferował jej swoją pomoc, ta jednak zaczęła na niego krzyczeć, że pewnie chce ją okraść i wysiadła na drugim piętrze. Popatrzył za nią zdziwiony, mrugnął szybko oczami kilka razy i ogarnął się. 'Nie rozumiem tych ludzi...' pomyślał poirytowany. 
Kenji jest dość cichym chłopakiem. Nie jest zbyt towarzyski ale nie jest też samotnikiem. Jest po prostu obojętny na wszystko. Niczym nigdy nie zainteresowany. No, może z jednym wyjątkiem. Piłka nożna! To jego domena, poświęca temu całego siebie, na boisku jest zupełnie inną osobą.
Dotarł w końcu pod pokój, w którym przebywała jego drużyna. Zapukał do drzwi a te po chwili się otworzyły. Stał przed nim rosły mężczyzna w długich jasnych włosach i bródką. Był ogromny, spojrzał na Kenjiego z góry.

- Ty zapewne jesteś Kenji?- spytał i nie czekając na odpowiedź zaprosił go do środka, był miły i miał ciepły głos- Drużyno! Chcę wam przedstawić nowego członka naszej drużyny, Kenjiego- zapowiedział do nich, Kenji stał obok niego i obojętnym spojrzeniem spojrzał na resztę. Nie wykazali specjalnego zainteresowania, przynajmniej nie wszyscy.
- Wiiitaj!- podbiegła do niego dziewczyna w czarnych prostych włosach i czarnymi kocimi uszami na głowie, były prawdziwe. Była całkiem słodka. stała przed nim z szerokim uśmiechem a koci czarny ogon wystający spod jej spódniczki gibał się na prawo i lewo- Nazywam się Hanami Hayate!- powiedziała radośnie wyciągając ku niemu rękę. 

Patrzył na nią, skupiony na jej uszach. Które zaczął po chwili lekko drapać koniuszkiem palca. 
- Co ty...!- nieco się speszyła.
- Moja kotka lubi jak jej tak robię- wyjaśnił krótko. Zabrał rękę i spojrzał na nią. 
- Przepraszam, jestem Kenji- powiedział. W tym momencie z jego torby wyskoczyła czarna kotka, która zaciekawiona otoczeniem zaczęła się oglądać dookoła. 
- Oooojjeejjj!!- pisnęła Hanami padając na kolana i zabawiając kota. 
- Zapoznam cię z resztą- powiedział trener Him chcąc przerwać niezręczną ciszę. Tak też się stało. Jak się potem okazało, w drużynie są dwie dziewczyny, jedna to Hanami a druga nazywa się Manuuki, podobnie jak Kenji miała czarne białka. /kolejny uszaty to brat bliźniak Hanami, Aiki Hayate również miał kocie geny, lecz on zdawał się być poirytowany obecnością Yuki. 
Syn trenera, Mizumi jest także dużym mężczyzną, gra na pozycji obrońcy. Kolejny chłopak o żywym kolorze blond włosów, nazywał się Hayumi, miał bystre i dosyć aroganckie spojrzenie. Trener Him powiedział, że jeszcze się zastanawiają, czy będzie grał na pozycji obrońcy, czy napastnika. 
Na sam koniec został bramkarz, Itomi. Nieco się wyróżniał od reszty, miał niezwykle brązową karnację, jasne niebieskie oczy i dwa białe znamiona pod prawym okiem. Za uchem natomiast miał spięte dwa błękitne pióra. Był żarłokiem, nawet teraz zajadał się płatkami czekoladowymi. 

(Na stronie obok posta "Flurry Ghosts znajdziecie spis i zdjęcia każdego z wymienionych członków drużyny)

- Chodźcie!- Krzyknął Aiki siedzący przed holo TV- Zaraz ogłoszą spis przyszłych spotkań- ton miał spokojny, lecz ogon latał mu jak zwariowany. Prezenterka Cally zabrała głos:
-Trzymam kartkę z listą sparingów ligi galaktycznej -uśmiechnęła się  Cally i zaraz zaczęła podawać nazwy drużyn Pirates zmierzą się na  własnym stadionie z drużyną Rykers, Cyclopsi podejmą nową drużynę czyli  Silver Dragons,  Anhoorn Claws zacznie od bardzo trudnego meczu  przeciwko drużynie Warrena i spółki, to będzie naprawdę ciężki mecz!  drużyna Flurry Ghosts też nie ma łatwego zadania, zmierzą się na Akilian  z zeszłorocznymi mistrzami Snow Kids czeka ich jeszcze cięższa pzeprawa  niż drużynę Anhoorn Claws i na sam koniec Xenonsi zagrają z Shadowsami -  i to na tyle na dziś kończymy program arkadia sport, mówiła do was  Cally Mystic i życzymy wam holo widzowie aby wasi ulubieńcy wygrali  sparingi.
- Snow Kids- powiedział Mizumi- Nie będzie łatwo- stwierdził lekko zmartwiony.
- Nie ma się czym martwić- uspokoił go Itomi, przełknąwszy najpierw łyżkę płatek- To tylko sparing, mający m.in. zaprezentować nowo nabytych graczy.
Kenji rozłożył się w fotelu, obserwując zabawę swojej Yuki z Hanami. 'Zdrajczyni...'. Ale przynajmniej trener nie miał nic przeciwko jej obecności, 

Następnego dnia opuścili hotel udając się do swojego statku, by rozpocząć podróż na Akilian, gdzie czekali ich Snow Kidsi. Do sparingu zostały 3 dni. 
Minęło już kilka godzin, odkąd cała drużyna ulokowała się w swoich pokojach i ubrani w białe spodenki i niebieskie bluzki oraz ochraniacze na nogi, czekali przed salą treningową na Hima. 
- A więc- zaczął, gdy już weszli i ustawili się przed nim- Mamy dwoje nowych członków, zatem Kenji i Itomi będę chciał dzisiaj was sprawdzić- oświadczył. Wymienieni chłopaki przytaknęli. 
Itomi jako pierwszy udał się na specjalny kwadrat w podłodze, wokół niego zmaterializował się sześcian i już po chwili Itomi znajdował się w holo trenerze, na wirtualym boisku, reszta obserwowała go na ekranach. 
- Jako bramkarz zostaniesz przetestowany na bramce- powiedział na logikę trener przez słuchawkę jego uchu- Itomi rozgrzany już stał przed swoją bramką w bramkarskich rękawicach. 
pierwsza piłka nadleciała od prawej w lewy róg- rzucił się i wybronił. 
Na 20 strzałów udało mu się wybronić aż 15. 
- Dobrze, spróbujmy inaczej- powiedział zadowolony z niego Him. Itomi nieco się speszył widząc, że zmaterializował się na boisku Hayumi, dotychczasowy napastnik zespołu. 
Miał za zadanie wyprowadzić 15 strzałów a bramkę z różnych pozycji. Okazało się, że Imoki wybronił 11 z nich. 
- Świetna robota Itomi!- zabrzmiał Him, Haymi nieco się zaperzył. Następnie przyszła kolej na Kenjiego, został przetestowany jako obrońca i jako napastnik. Radził sobie jako obrońca, jednak wyraźnie było widać, że jego pozycja to napastnik. Na 10 strzałów wyprowadzonych na bramkę trafił 8. Dobrze sprawował się w dryblingu i przyjmowaniu trudnych podań. Główkowanie nie było jego mocną stroną, jednak nie bał się ryzykować. 
- Dobrze- pochwalił z lekką zadumą- Zobaczmy jak układa się wasza współpraca- zaproponował. Postawił ich przed wirtualnymi przeciwnikami w postaci niebieskich graczy- Zagracie w formacji 3-2-1, Kenji jako napastnik- wyjaśnił gdy wszyscy się już pojawili na boisku.
- Zaraz! A ja?- postawił się Hayumi.
- Dobrze grasz jako obrońca- powiedział trener. Hayumi się zdenerwował ale nic już nie powiedział. 
Podczas gdy Yuki krzątała się przy Himie i panelu sterowania Flurry Ghosts zaczęli już swój treningowy mecz. Mauuki przeszła przez napastnika wrogiej drużyny i zagrała proste podanie do Kenjiego, który zmylił obrońce i zamiast ruszyć w prawo ruszył w lewo. Zbiegał właśnie z lewego skrzydła w pole karne i już miał oddać strzał, gdy nagle się zatrzymał. 
Zrobił dobrze, jeden z obrońców chciał odebrać mu piłkę wślizgiem, lecz ten go przechytrzył i oddał strzał na prawy górny róg. 
Następna bramka należała do Hayumiego, który nie chcąc podać Kenjiemu sam zaryzykował i zdobył gola. 
Sytuacja nabrała przeciwnego obrotu wydarzeń, przeciwnicy zdobyli piłkę we trzech podjęli próbę przedarcia się przez połowę Flurry Ghosts. Hanami wykonała czysty wślizg i po jednym krótkim spojrzeniu wyrzuciła piłkę w przód do wystawionego już Kenjiego. Ten przyjął piłkę na klatkę piersiową i z prawej zdobył bramkę. 
Him przyglądał im się uważnie i nieco zwiększył poziom trudności. Przeciwnicy tym razem przedarli się przez połowę i oddali strzał na bramkę. Itomi patrzył uważnie na piłkę i nie dał się zmylić na strzał w sam środek bramki. 
- Świetnie, postawmy was teraz przed nieco bardziej zaawansowanymi przeciwnikami- po tych słowach niebiescy gracze przybrali postać zawodników Snow Kids. 
Hanami nieco się speszyła, ale nie odpuszczała. 
Piłka w grze, Aiki przy piłce ma do wyboru podać Hayamiemu lub Kenjiemu. Ma niezwykle obszerny punkt widzenia i widząc, że klon Microicea kryje Kenjiego podał Hayumiemu. Ten pędził po lewym skrzydle, Kenji wydostał się spod krycia i zbiegał do środka, czysty by oddać strzał. Hayumi nie podał jak się okazało postanowił sam wyprowadzić strzał. Spudłował.
- Czemu nie podałeś?- zirytował się Kenji łapiąc oddech. Hayumi spojrzał na niego lekceważąco. 
- Hayumi, nie graj samolubnie- upomniał go trener- w poważnym meczu możecie przez to odnieść porażkę. Hayumi zacisnął szczęki przechodząc tuż przed Kenjim. Był od niego wyższy, niemal szturchnął go ramieniem. 
Skończyli trening, zmęczeni i oblani potem. Trener pochwalił ich współpracę i ponownie upomniał Hayumiego. Pochwalił też dwóch nowych graczy zespołu, Kenjiego i Itomiego, po czym odesłał ich pod prysznice.